Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jak się ten chłopczyk nazywał?
— Nazywał się Heniuś!
— Heniuś! Ha-ha! to tak, jak ja.
— Właśnie. Bardzo był do ciebie podobny.
— A czy to był grzeczny chłopczyk?
— Jak się zdarzało. Czasem grzeczny a czasem nie bardzo.
Ale największa jego wada była taka, że ten chłopczyk nigdy nie wiedział, czego chce... Raz mu się zdawało np., że bardzo chce iść do ogrodu, a potem wcale nie chciał. I tak od samego rana mamusię swoją martwił, bo o co go zapytałeś, to mówił co minuta inaczej. Przy śniadaniu mama go pyta: Czego chcesz, herbaty czy mleka? A on na to: Proszę herbaty — nie, nie! proszę mleka — albo nie! herbaty... — Może chcesz herbaty z mlekiem? — Dobrze, dobrze! nie, nie! Czystej herbaty! nie! nie! mleka — osobno, dużo mleka! Albo lepiej kawy, albo nie! herbaty z mlekiem, o to najlepiej! — Cóż mama miała robić? Powiedziała mu: — Jesteś kapryśny i nieznośny nudziarz! Aż tu Heniuś, choć już duży był chłopiec, miał pięć lat, rozpłakał się ze wstydu: Nie jestem nudziarz, ani kapryśnik! Niech się mama nie gniewa na mnie! —