Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/106

Ta strona została skorygowana.

Kochanka mego,
Szukałam lecz nie znalazłam,

I miejskich stróżów spotkałam
Strzegących miasta:
Widzieliście
Mego kochanka? —
Zaledwo przeszli,
Spotkałam mego kochanka.

Już trzymam, już go nie puszczę
Aż wejdzie ze mną
Do matki domu,
Do matki mej komory.

Błagam was córki Jerozolimy!
Błagam na sarny, polne jelenie,
Ani jej ruszcie, ani jej budźcie,
Aże się sama obudzi.

Któżto jest ona,
Co z puszczy wychodzi,
Jako słup dymu,
Jak wonne kadzidła?

VIII.

Oto łoże Salomona:
Sześćdziesiąt mężnych wokoło,
Mężnych szczepu Izraela,
U wszystkich dłoń na orężu,
Wszyscy w boju wyćwiczeni,
U wszystkich oręż przy boku,
Oręż gwoli nocnej trwogi.

Wspaniałe łoże Salomona,
Z libańskich cedrów wystawił:
Filary ze srebra,
Ze złota sklepienie,
Z szkarłatu pokrycie,