Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/107

Ta strona została skorygowana.

A środek nasłał miłością,
Dla córek Jerozolimy.

O! wyjdźcie córki syońskie,
Widzieć króla Salomona,
W koronie którą w dzień ślubu,
Matka jego mu włożyła,
W dzień wesela jego serca.

IX.
Salomon.

O! jakaś ty piękna, o miła,
O jakaś piękna!
Twe oczy pomiędzy splotami,
Oczami gołąbki;
Twe oczy są trzodą kóz dzikich
Pasionych w Gilead.

Twe ząbki są trzodą owieczek
Po strzyży z kąpieli.
Z nich każda prowadzi bliźnięta,
Żadnego nie zbywa.

Szkarłatu tkaniną twe usta
I głos twój miodowy;
Twe lica jak jabłko czerwone
Pomiędzy włosami.

Twa szyja jak wieża Dawida
K’ obronie stawione —
Tysiącem puklerzów obwisła,
Puklerzów rycerskich.
Twe piersi jak sarnie bliźnięta
Śród lilii pasione.

Sulamit.

Póki nie minie dzień
Póki nie zbiegnie cień: