Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/133

Ta strona została skorygowana.

Odpowiedziały: — Z tobą my zostaniem,
I między lud twój pójdziem. — A Noemi,
Rzekła; — Ostańcie, córki! między swemi.
Zaź mam ja syny ze mnie urodzone,
Coby z was każdą mogli wziąć za żonę?
Ani mnie starej męża mieć niebodze,
Bo do małżeństwa już się ja nie godzę!
A choćbym nawet mogła tej godziny
Począć w żywocie i porodzić syny,
Gdybyście chciały czekać, aż podrosną,
By wam mężami mogli być, w żałosną
Starość wam spłyną młodych lat rozkosze;
A przeto, córki! zaniechajcie, proszę.
Gdyż dola wasza tem mię słuszniej nęka,
Iż jest nademną ciężka Boska Ręka. —
Więc się spłakały. A zaś Orpha potem,
Ucałowawszy świekrę, szła z powrotem
Pomiędzy swoich. Ale Ruth została.
A tej Noemi mówi posmutniała:
— Patrz. Oto twoja wraca się bratowa.
Idź znią. — A ta jej rzecze takie słowa:
Nie żądaj, bym cię opuściła. Bowiem
Gdziebądź się zwrócić zechcesz, to ci powiem:
Z tobą ja będę; gdziebądź zamieszkanie
Obierzesz sobie — z tobą Ruth zostanie.
W szczęściu, w nieszczęściu niech przy sobie stoim.
Niech lud twój moim, Bóg twój będzie moim!
Na której ziemi umrzesz, ja przy tobie
Chcę umrzeć, a też w jednym spocząć grobie.
Bóg niech w dwa wspólne złączy nas ogniwa —
Bo chcę przy tobie zostać, pókim żywa! —
Tedy Noemi widząc: iż więc zgoła
Aby z nią nie szła, skłonić jej nie zdoła,
Nie przeciwiła się jej więcej ano
Szły razem w drogę ową pożądaną.
A gdy stanęła w Bethleem, na mieście
Gadania o niej wszczęły się niewieście:
— Patrzcie! Toć ta jest, którą więc Noemi
Zwano! — A ona rzekła słowy temi:
— Już nie „Noemi“ zowcie mię (co znaczy