Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/168

Ta strona została skorygowana.

Grzbiet mu się lśni z obu stron, jak te kamienie na których
Rozcierają pachnidła dla narzeczonej w dzień ślubu
Albo na którym zostały wyciski od kolokwinty.
Upolowanych krew zwierząt strumieniem mu spływa po szyi
Niby chena,[1] co starcom ubarwia włos posiwiały.
Dziś napotkaliśmy osłów dzikich stadninę. — Samice
Ich wystąpiły tak dumnie, jako te panny wybrane,
Co obleczone zawojem krążą dokoła Duwara.[2]
Koń mój jął biegać naprzemian już to śród samców, już samic,
Wody nie pijąc dzień cały, ani się w wodzie nie kąpiąc.
A kiedy wieczór zapadał my powrócili z wyprawy:
Oczy moje nie mogły nacieszyć się konia widokiem.
Siodło i czaprak i uzda nocują na koniu mym drogim —
Stojąc spoczywa kołomnie — i nie porusza się z miejsca.



II.

Szybkim krokiem ku śmierci idziem tajemniczej,
Lecz opętani, jadła oddani słodyczy.
Słabiśmy, jako muchy, robaki, motylki,
Ale na zło zuchwalsi, niżli głodne wilki.
Duch mój zawsze ku żądzom podążał szlachetnym:
Chciałem go mieć i dumnym — i czystym — i świetnym,
A ty, niewiasto, która czynisz mi wyrzuty —
Przestań. Ja z doświadczenia mam zamysł wysnuty.
Pamięć o mych pradziadach już mię uczy sama —
Oraz pamięć, że jestem z plemienia Adama.
Idzie śmierć. Młodość swoją o dni życia kruszę.
Porwała ją. Toż ciało me porwie i duszę.
I rychło mię pod ziemią przygwoździć pożąda.
Czyliżem nie zamęczył swojego wielbłąda,
Pędząc go po szerokiej pustyni, gdzie głody

  1. Chena — Lawsonia inermts — roślina, którą na wschodzie barwią włosy siwe, ą także ręce, nogi; nawet zwierzęta, np. owce.
  2. Islam w pogańskiej poezyi arabskiej usunął wspomnienie bogów. Tu i owdzie imiona ich się zachowały. Takiem bóstwem był Duwar.