Komentarz Gemaleddina ibn Hisami o poemacie Kaab-ibn-Zohaira pt. Aman[1] tj. Przebaczenie.
„Kaab i Bodżair, synowie Zohaira — udali się do Irak-Arabi. Bodżair rzekł do Kaaba: Pozostań przy wielbłądach, a ja pójdę do tego człowieka (tj. Mahometa), posłucham go i dowiem się, czego naucza. — Kaab został, a Bodżair poszedł i uwierzył w posłannictwo proroka, raczej dla tego, że Zohair, który niemało rozmawiał z chrześcjanami i żydami, słyszał od nich, iż nadszedł już czas posłannictwa Mahometa. Zohair miał widzenie we śnie, że niby z nieba spływa powrózek, on zaś wyciąga ręce i nie może uchwycić powrózka; ale Mahomet mu dopomógł go ująć. Odpowiedział ten sen swoim synom, doradzając im, aby Islam przyjęli.
„Kiedy Bodżair się nawrócił, brat jego Kaab był z tego bardzo niezadowolony i szyderczym wierszem opisał to nawrócenie. Bodżair zasię wręczył ten wiersz Mahometowi, który ogłosił, że każdy co spotka Kaaba — ma prawo go zabić. Zdarzyło się to po wyprawie Mahometa na Taefi. Bodżair pouczał brata, że wielu już zginęło w Mekce za potwarze i obrazę proroka, a niektórzy uciekli „ale ja nie sądzę (pisał Bodżair), abyś ty mógł się ocalić; najlepiej sam idź do Mahometa, on życzliwie przyjmuje każdego, co błędów swych żałuje“. Przeczytawszy ten list, Kaab udał się do jednej znajomej kobiety, prosząc, aby go w swoim domu zechciała ukryć: ale kobieta odmówiła. I oto ziemia wydała mu się za ciasna; zaczął żałować samego siebie, a wrogowie zapewniali go, że zostanie zabity. Wtedy napisał ten poemat, w którym pochwałami okrył proroka i wspomina o groźbach swoich oszczerców. Przybywszy do Medyny, zatrzymał się u jednego ze znajomych z plemienia Dżohain, ten zaprowadził go do meczetu i rzekł: „Oto posłannik Allacha, idź do niego i proś o aman“. Kaab poznał proroka z opisu, jak mu to ludzie mówili. Azchaby (apostołowie) Mahometa siedzieli dokoła niego wraz z innymi, jakby przy uczcie; prorok rozmawiał już to z jednymi, już z drugimi. Wówczas Kaab poszedł ku niemu,
- ↑ Poemat ten jak zwykle u Arabów zaczyna się historyą rozłączenia z jakąś kobietą i z tego powodu zowie się też Banat Suad (tj. Suada odjechała). — Tę część opuszczamy. Całość wydał Guidi w r. 1871 w Lipsku pt. Gemaleddini ibn Hisami commentarius in carmen Ka‘bi ben Zohair Banat Suad appellatum, ed. Ignatixs Guidi Romanus. 1. 2 Lipsiae 1871.