Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/242

Ta strona została przepisana.
ZENDAWESTA.
III.
PRZEGART XX[1].

1. Prosi Zoroaster Bohatera stwórcę (tj. Ahura Mazdę): o Boże wszechmocny, li tylko myślą pojmowany. Dawco świata ludźmi jak gaj rozmnożonego, zostawać w czystości przeznaczonego. Kto tam naprzód stanie się mieszkańcami przyćmiającemi —
2. A to jedynie błogą wiarą?
3. A to jedynie przez ustatkowanie się?
4. A to przez ich dobrodziejstwa, jako usadowieni raz na dobre?
5. Jak równie przez rojenie się szczere?
6. I przez plemienność wielką?

7. I przez udzielanie się chętne?

  1. Istnieje po polsku przekład Zend-Awesty, dokonany przez Ig. Pietraszewskiego (Berlin, 1858). Autor był znawcą doskonałym Zendu i nowopersczyzny, ale niestety uległ pewnym suggestyom, które jego pracę spaczyły — i przekład jego najmniejszej wartości naukowej nie ma. Pewne analogie między językiem zendzkim a słowiańskim (nie większe zresztą niż między Zendem a greckim czy łaciną, lub gotykiem) — podsunęły mu tę myśl, że Zend to język prasłowiański, nawet pralechicki. Przytem, jak P. zapewnia, śród Bachtyarów spotkał pewne plemię, które nazywało się Lechy czy Lachy i zaraz w niem czysto polskie twarze zobaczył. Jeden z kapłanów tego plemienia, które do dziś wyznaje religię Zoroastra, nauczył go (niezapisanej) modlitwy, bardzo starej, gdzie powiedziano: im dere gopio, co I. Pietraszewski wyłożył sobie: „trzymajcie się Gopła“. Skąd urobił teoryę, że owe Lechy (praojcowie Bachtyarów) z Persyi przed wiekami wyruszyli nad Gopło i Zend — Awesta opiewa właśnie historyę tej emigracyi i t. d. — Wyraz Fargart, rozdział, księga — I. P. dźwiękowo przerabia na Przegart. — Do przekładu polskiego dodany francuski i nowoperski.