Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/317

Ta strona została skorygowana.
MAHĀ BHĀRATA
POWIEŚĆ O RYBIE.
(HISTORJA POTOPU).

Wielki asceta, Manu, ów syn Wiwaswata,
Świetlany mąż, praojciec człowieczego świata —
Siłą, blaskiem, umartwień żarem doskonały
Dosięgał wyżyn ojca oraz dziada chwały.
Podniósłszy wzwyż ramiona, pogrążony srodze
W ćwiczeniach, długie lata stał na jednej nodze. —
I głowę pochyliwszy — rozwartą źrenicą
W słońce patrzał, co żarło go swą błyskawicą.
Tak odprawiał pokutę ów riszi samotny.
Raz do strojnego w warkocz — z głębiny wilgotnej
Na brzeg Czirini ryba nadpływa maleńka.
— Święty, jam mała rybka — i duch mój się lęka[1]
Wielkich ryb. Więc mię ratuj. Zginę bez pochyby,
Panie! Mocniejsza ryba słabsze zjada ryby.
Toż ze strachu drżę cała, gdy się w toń pogrążę.
Ochrona twa mię, riszi, wielce zobowiąże.
Usłyszawszy głos ryby nad Cririni tonią —
Manu, wzruszony, ujął biedactwo swą dłonią
I na brzeg ją wyciągnie nad tą falą czystą —
I do garnka ją włożył, jak księżyc srebrzystą.
Tam bezpiecznie ta rybka rosła, hodowana,
Niby w synowskim ręku — pod opiekę Mana.
A gdy po dłuższym czasie urosło jej ciało,
W garnku dla niej przestworu było nazbyt mało.
Wówczas, risziego widząc, ryba tak doń gada:
— Bhagawat! inne miejsce dać mi już wypada.
Więc wyjął Manu rybę z ciasnego przestworu —
I teraz ku wielkiemu ją poniósł jezioru.
Tam złożył ją praojciec ludzi, ów syn Słońca —
I ryba rosła nowy szereg lat tysiąca.
Na dwie mile rozciągła, na milę szeroka,
Znów się rozrosła ryba lotosowooka.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Od tego momentu przez kolejne 22 wersy redaktor zastosował odwrotnie wcięcia wersów. Zostało to skorygowane w naszej redakcji.