Wiedzy i pracy niechaj mędrzec szuka,
Jakby od śmierci broniła nauka
Gdy przyjdzie działać, niechaj mędrzec działa
Jak gdyby wieczność u drzwi jego stała.
I głupiec błyszczy, kiedy szaty włoży,
Lecz tylko póki gęby nie otworzy.
Wolno ci tchórzyć, kiedy stracha niema —
Przyjdzie — śmiałemi przyjmij go oczyma.
Najlichszy księżyc nie omija chaty,
Ty więc nędznego wspieraj, gdyś bogaty.
Niemożebności nie żądaj z twą szkodą.
Lądem bo okręt, wóz nie przejdzie wodą.
Zły człek jak garnek — łatwo się rozbija,
Ale czy ręka polepi go czyja?
Dobry naczynie ze szczerego złota,
Naprawić łatwo — a popsuć robota.
Szczęliwy mierną zadowolon dolą.
Kto trzewik nosi, temu się wydaje,
Że obciągniąte skórą świata kraje,
Bryły nie gniotą, ciernie go nie kolą.
Nietroszcz się zbytnie, jeżeliś chudzina
O chlęb powszedni. Bóg tam to ugodzi: