razistość, plastyczność i wyodrębniała ich fizyonomie. Literatury europejskie mimo różnice, mają wielkie podobieństwo między sobą. W istocie jest to jedna i ta sama literatura. Wschód na każdym południku ma postać inszą, odrębną; nigdy i nigdzie się nie powtarza; zawsze jest oryginalny. I dla tego poznanie tych literatur — pomimo dalekie wpływy wzajemne — samorodnych, jest niezmiernie ciekawe i godne uwagi. Zapewne były między narodami starożytnemi punkta styczne: ale nigdy tak dalece, aby ich fizyognomia, ich pierwotwórczość rzetelnie się zmieniła. Niestety — wiele z owych pradawnych ksiąg zaginęło: szczątki nam pozostały z Akadu i Sumiru, z Asyryi i Babilonu, z Egiptu; nie zostało nic z Azyi Mniejszej; po wielu narodach zaledwie imię się przechowało. Ile utraciliśmy w Persyi starożytnej, ile w Indyach, że nie wspominamy już starożytnych cywilizacyj przedgreckich na lądzie Hellady i na wyspach? Jacy poeci byli przed Homerem? Kiem byli Etruskowie? — nie dowiemy się nigdy.
Ale i to co pozostało i co być może jeszcze odnajdziemy, przedstawia skarb niepożyty. Ten skarb zebraliśmy w książce niniejszej i zakreśliwszy sobie tymczasowo pewne granice — podajemy czytelnikom wybór dzieł poetów wschodnich, dawnych i nowszych.
Granice te — to Wschód bliższy: Egipt, Asyrya i Babilon, Judea, Arabia, Persya, Indye. Pierwszy to raz w języku polskim ukazuje się zbiór tak obszerny pism poetów wschodnich: wybieramy tu perły tej poezyi, przyczem niejedno bezpośrednio z oryginału jest przełożone. Niestety,