Było to w roku 1240. To znaczy w tym samym czasie kiedy skończył się pokój dziesięcioletni w Palestynie i kiedy książę Teobald szampański walczył nieszczęśliwie na stepie Gazy.
Nic o tych zagonach tatarskich nie wiedzieli rycerze francuscy, choć już widać było ślady ich najazdów. Między innemi Tatarzy wygnali z Persyi lud Charyzmów, który pozbawiony swej ziemi, zaczął teraz koczować nad brzegami morza Kaspijskiego — i pustoszyć Małą Azyę i Ziemię Świętą.
Sułtan egipski, który był wtedy w wojnie z innemi książętami muzułmańskiemi, wezwał do siebie na służbę tych dzikich Charyzmów.
Muzułmanie — przeciwnicy sułtana egipskiego — połączyli się z chrześcijanami, ale zostali zwyciężeni. Charyzmowie to na stepie Gazy rozbili wojsko Teobalda. I oni też, ostatecznie, w r. 1244 zdobyli Jerozolimę, która od tego czasu na zawsze dla chrześcijan stracona, aż do dni dzisiejszych zostaje pod władzą muzułmanów; odtąd panem tu jest sułtan turecki.
Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.