tak, że w jednej chwili nie było już armii.
Saraceni wnet też zauważyli, że mają do czynienia z małą tylko cząstką wojska chrześcijańskiego — i że pozostali z trudem się przeprawiają przez kanał Aszmon, nabrali wnet odwagi i powtórnie na chrześcijan się rzucili. Walka trwała dwa dni; chrześcijanie zwyciężyli, ale było to ciężkie zwycięstwo. Utracili masę rycerzy, którzy się potopili lub zginęli od miecza niewiernych i ognia greckiego, a nadto byli tak osłabieni, że nie mogli iść dalej na stolicę Egipską.
Na dobitkę, miejscowość ta nad kanałem była bardzo niezdrowa: gorączki i zimnice zaczęły dręczyć wojsko, a i brak żywności wielce im doskwierał. Głód i zaraza pochłonęły tysiące ofiar i sam król Ludwik Święty chory leżał w namiocie.
D. 5 kwietnia armia ruszyła drogą powrotną do Damietty. Muzułmanie tymczasem przedostali się na drugą stronę kanału i cały ten powrót był jednym szeregiem nieustannych potyczek
Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/168
Ta strona została uwierzytelniona.