Zebraliśmy się w K. N. R. (t. j. w kawiarni na rogu), a Jerzy zaczął nam opowiadać taką historję:
— „Ponieważ posiadam duże długi, zaliczam się do klas „posiadających“. Że zaś bądź jak bądź — uprawiam moralność klas posiadających — o tem przekonałem się przed paru dniami, gdyż ciągle jeszcze prześladuje mnie katzenjammer tej moralności. Nastąpiło bowiem w mojem życiu starcie moralności klas posiadających z moralnością klas nieposiadających — i po rozwadze doszedłem do wniosku, że w gruncie moralność klas nieposiadających jest uczciwsza, niż moralność klas posiadających, choćby przedstawiciel tych klas posiadał tylko długi.
Ale najwięcej posiadający człowiek jest zarazem „posiadany“, jest objektem posiadania. Co do mnie jestem objektem posiadania mojej żony i moich córek. One to głównie wprowadziły do mojego domu moralność klas posiadających, gdyż ja naogół na „moralności“, jako takiej, znam się niewiele.
Ale moja żona — zresztą najzacniejsza osoba — jest bardzo surowa.
Wyobraźcie sobie, że przyjeżdża z prowincji jakiś pan, który nie zna Warszawy. Wyobraźcie sobie, że jego żona jest w przyjaźni z moją żoną. Pan z pro-
Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.