Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/132

Ta strona została uwierzytelniona.

Ostatecznie Małgosia wróciła razem z Józią, którą bardzo starannie i szczęśliwie wybrała. W kuchni było łóżko żelazne, na którem sypiała Małgosia, a oprócz tego łóżko polowe, rozkładane na noc dla Józi. Można powiedzieć, żeśmy w departamencie służby domowej wygrali wielki los na loterji.
Tymczasem dziś...
Siedziałem przy biurku redakcyjnem mocno wzburzony. Zacząłem takie gromy ciskać na Grabskiego, że jeżeli ten człowiek nie runie jutro, to widać niema siły, coby go mogła obalić. Wykazałem jak na dłoni, że „jego“ podatki rujnują ziemiaństwo, przemysł i kupiectwo; że niedługi czas, a wszyscy ludzie z klas najzamożniejszych — padną w piekło bankructwa i nędzy; to, co się zowie inteligencją — straci ostatnie szczątki swego stanowiska; kraj runie w otchłań proletaryzacji powszechnej, ciemnoty i anarchji, z czego nie omieszkają skorzystać dobrze zagospodarowane, a dyszące zemstą Niemcy i zbrodnicza ale karna Moskwa: szaleć zacznie komunizm i bolszewizm, poczem nadejdzie nowy upadek Polski, nowy podział, stuletnia niewola i t. d.
Tak tragicznie mi się przetransponowała historja dzisiejszego wieczora. Alem się uspokoił tem wylaniem żółci: zacząłem się uśmiechać, nietyle sam do siebie — ile do swego artykułu. Nigdy nic równie tęgiego nie napisałem. Tylko byłem niespokojny co się stało z tym chłopcem.
Telefon. — Halo, halo! kto mówi?
— Czy jest Jerzy?