Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/200

Ta strona została uwierzytelniona.

języku. Spierali się o „pryncypy“, a zwłaszcza jeden z nich najstraszliwsze wygłaszał poglądy. Słuchano go z nabożeństwem. I oto zobaczyłem, jak człowiek ten rozmawia z tajnymi agentami, których rząd rosyjski utrzymuje w Paryżu; widziałem go, jak pisze raporty do trzeciego wydziału w Petersburgu i jak na skutek jego doniesień aresztują, na Sybir wysyłają i w więzieniach trzymają młodzież. Był to, słowem, szpieg i prowokator.
I gdziekolwiek spojrzałem, rysowało mi się w oczach minione życie każdego człowieka, jego wczoraj aż po dzień dzisiejszy. I zawsze a wszędzie widziałem jakieś ponure występki, grzechy godne potępienia, ohydy i plugastwa najtajniejsze dusz ludzkich.
Przypomniałem sobie dawne czasy. A więc powróciło moje jasnowidzenie. Tak samo niegdyś przenikałem godziny minione. Ale wówczas, kiedy moja dusza była rozkołysana atmosferą Ireny, miałem obrazy jasne, czyste, dobre — i wierzyłem w dobroć człowieka. Teraz — pod działaniem szału, jaki we mnie budzi ta czarna królewna, widzę wszystko, co w ludziach jest ujemne, złe i szatańskie.


Rozdział XI.
NOWA ŚWIĄTYNIA MIŁOŚCI.

Nazajutrz o godzinie jedenastej Jane była u mnie. Zwróciłem jej uwagę, że nasza ulica jest mała; że jej osoba jest tu aż zanadto znana; że rozeszłyby się