Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/233

Ta strona została uwierzytelniona.

Marjusz — więcej wyciął obywateli rzymskich, niż ktokolwiek z wrogów Rzymu. Teraz zaś, kiedy Sulla powrócił, jeszcze okropniejszą rzezią krwawi własną matkę. Czyli weźmiesz sprzedajny senat, czy lud rzymski, żądny darmowego chleba i krwawych widowisk, jednakie bratobójstwo i jednaką masz zbrodniczość. Opuszczam Italję — nowy Rzym chcę stworzyć, taki Rzym, jaki był za naszych wielkich praojców, kiedy panowała cnota. Jeżeli ja stworzę armję, to nie będzie to armja Sertorjusza, ale armja republiki rzymskiej. Powiedz mi, Arystodemie, coby uczynił Sokrates na mojem miejscu: czyby poszedł za Marjuszem, czy za Sullą?
— Mędrzec wszędzie znajdzie spokój, bo świat mędrca jest w jego duszy. Ale ty chcesz działać: pożądasz czynu, a człowiek czynu nie może być nigdy samotny. Do swego czynu powołać chcesz jeno ludzi prawych. Sokrates był przeciwny temu, by mędrzec oddawał się polityce; tak mówi w swej apologji. Bo niewielu znajdziesz ludzi prawych — i kto wie, jaki człowiek bezecny cię opęta, gdy mu zaufasz? Chcesz stworzyć nowy świat — i sądzisz, że ten nowy świat będzie tam, gdzie ty się znajdziesz.
— Takbym przynajmniej pragnął.
— Zapewne Rzym nie jest tem, czem powinien być. Bo on miał przygarnąć ludy jak ojciec, a tymczasem wysysa je, niby upiór. My, Grecy, mieliśmy zawsze małe państewka, i to była nasza słabość. Aleksander umarł zbyt młodo. Potrzebny byłby taki ośrodek świata, któryby w sobie połączył wszystkie