do tej szkoły się garnęła; po paru latach młodzi Hiszpanie najpiękniejszą mówili łaciną, a potomkowie Seneki zaliczali się do najprzedniejszych pisarzy rzymskich.
Do głównych prac Sertorjusza należała organizacja armji. Od czasów Scypjona — rzec można — nie miał Rzym armji tak doskonale wyćwiczonej i tak oddanej sprawie państwa. Tężyzną odznaczali się zwłaszcza Hiszpanie, którzy są namiętni w boju, w miłości i entuzjazmie. Pokochali oni Sertorjusza jak istotę nadziemską, a dla Adonizji zbudowali małą świątyńkę, gdzie jeden pasterz miejscowy złożył jej posążek snycerską robotą z drzewa wyrzezany.
Codziennie, gdy który łanię napotykał, klękał zachwycony i szeptał ciche zaklęcia — a w świątyńce odbywały się ciągłe nabożeństwa i modły.
Obok świątyni na drążkach, pionowo i poprzecznie ustawionych, składano siano i pachnące trawy, i łania przychodziła tu, wiedząc, że zawsze sutą ucztę zastanie.
Wielka trwoga nastała pewnego dnia w murach Oski, gdy się okazało, że Adonizja zniknęła. Dokąd poszła? Nikt nie wiedział. Czy ją zamordowano? Czy utonęła? — Tajemnica!
Zniknęła tak nagle, jak się ukazała. Sertorjusz chodził, jak obłąkany, gdyż tak mu było, jakby duszę utracił. Toć on siedzibę swą tak urządził, że w jednej izbie sypiali: a teraz był samotny i osierocony. Niedość tego: w orzechowych oczach srebrnej łani czerpał on natchnienie, siłę ducha i wiarę w swe poczynania, a bez niej wszystko mu sposępniało i cały świat zdał się nocą.
Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/242
Ta strona została uwierzytelniona.