przez zaufanych doniósł o wszystkiem, co się stało w Hiszpanji.
Jakoż nie minął miesiąc czasu, gdy na licznych okrętach nadpłynęła armja rzymska w liczbie 6.000 ludzi pod wodzą doświadczonego wojownika, Kwinta Metellusa, zwanego Pobożnym. I pewnie łacnoby Kwintus Metellus dał radę tym rokoszanom, gdyby nie szał bojowy, który ogarniał Hiszpanów zawsze, gdy na ich czele był Sertorjusz, a koło niego srebrna łania. Zapewne i Rzymianie w armji powstańczej spisywali się tęgo, ale ich operacje wojenne miały charakter zimnego rachunku liczbowego, gdy Hiszpanie szli jak opętani szałem upojenia.
— Sertorjusz! Adonizja!
To były ich hasła. Przeciw ludziom z taką wiarą walczyć niepodobna.
Osiem lat wojował Metellus z armją Sertorjusza i nie był w możności złamać jej energji.
A w tym samym czasie nowy Rzym, przez wygnańców stworzony, rozrastał się, powiększał, przyozdabiał coraz nowemi budynkami, aż się w prawdziwy niemal Rzym zamienił; Hiszpanie zaś porzucali swą mowę iberyjską i z dumą używali języka łacińskiego. Arystodem znalazł tu niejednego, co się rozmiłował w Platonie. Śmiało można powiedzieć, że nietylko Rzym: nowe Ateny tu powstawały.
Nieraz bywały armisticia, gdyż wojskom republiki niebardzo chciało się wojować. Kraj tu był przyjemny; niczego nie brakło: ani chleba, ani mięsa,
Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/244
Ta strona została uwierzytelniona.