Ta strona została uwierzytelniona.
Tam, gdzie eterów toczą się błękity —
U wiekuistych światłości strumienia.
Robak zdobywca.
Patrz! gala w Nocy lśni salonach —
Od dawnych, smutnych lat
Strojnych aniołów chór w zasłonach,
Ze łzami w oczach siadł —
Niby w teatrze siadł — i patrzy
Na dramat łez i krwi!
Orkiestra zaś w ton najbogatszy,
Melodyą sfer im brzmi.
Aktorzy — Boga obraz sam —
Coś krążą, coś biegają —
Coś szemrzą — szepczą tu i tam,
Ach, lalki, które drgają
Na rozkaz istot bezforemnych,
Co scen zmieniają krąg —
Roznosząc szmerem skrzydeł ciemnych
Jęk niewidzialnych mąk.
Pstra iście sztuki tej intryga —
Każdy ją pomni widz:
Widziadło, które wiecznie ściga