Strona:Antoni Lange - Przekłady z poetów obcych.djvu/245

Ta strona została uwierzytelniona.

niedawno zginęła. Mówiłem jej o ruchach atmosfery ziemskiej.

OINOS.

Pamiętam o tem...

AGATHOS.

A gdym ci to przypomniał, czyś nie czuł, że przez twój umysł przepływa myśl o materyalnej potędze słowa? Każde słowo czyż nie jest ruchem powietrza?

OINOS.

Ale czemu ty płaczesz, Agathosie? Czemu, o, czemu skrzydła twoje opadają, gdy oto unosimy się nad tą piękną gwiazdą, najzieleńszą, a jednak najsmutniejszą ze wszystkich, jakie napotkaliśmy w swym locie? Świetne jej kwiaty zdają się czarodziejskiem marzeniem, ale jej groźne wulkany przypominają namiętności wzburzonego serca.

AGATHOS.

One nie zdają się — one ; tak, to marzenia i namiętności. Tę dziwną gwiazdę — trzy wieki temu — jam ją z załamanemi dłońmi, z płonącemi oczyma leżąc u stóp mej ukochanej: jam ją kilku namię-