Strona:Antoni Ossendowski - Po szerokim świecie.djvu/90

Ta strona została skorygowana.

w r. 1881 została wydana książka francuskiego teozofa p. Saint-Yves d‘Alveydre, który, nigdy nie będąc w Azji, tę legendę opowiedział ze zdumiewającemi szczegółami, z których pewna część odpowiada moim opisom tej tajemniczej krainy. To oświadczenie bardzo mnie zaciekawiło. Słyszałem tę legendę od niepiśmiennych chłopów rosyjskich, mieszkających na pograniczu Mongolji, od pastuchów, kapłanów i książąt mongolskich, a więc nie mogłem przepuszczać, iż opowiadają mi bajkę, zmyśloną przez francuskiego teozofa. Mam listy kilku osób, które podobnie jak ja, słyszeli tę samą legendę w Mongolji od tubylców, a sami, również jak i ja, nigdy nic o St. Yves d‘Alveydre nie wiedzieli.
Zmuszony byłem przestudjować dzieło francuskiego teozofa. Istotnie posiada dużo informacyj, zgodnych z podanemi przeze mnie, posiada też takie, o których ja w Azji nie słyszałem, nie posiada również niektórych szczegółów, słyszanych na miejscu przeze mnie. Jednak przestudiowanie tej książki dało mi możność zrozumienia, skąd St. Yves zaczerpnął tę legendę. Otóż najpierw — dowiedziałem się, że posądzano autora o plagjat innego teozofa — Olivet‘a, powtóre — St. Yves niezawodnie opowiedział legendę ze słów jakiegoś Azjaty, a mógł to uczynić, gdyż jego nauczycielem sanskrytu i historji Azji był hindus-książe Hardjij Seharipf i po trzecie — St. Yves wskazuje źródła hinduskie etc., w których mógł znaleźć ślady tej legendy.
Tak się przedstawiała ta formalna strona kwestji, która naturalnie odrzuca od St. Yves oskarżenie o „zmyślenie“ tej legendy, a mnie od powtarzania