Strona:Antoni Ossendowski - Po szerokim świecie.djvu/91

Ta strona została skorygowana.

tej rzekomo „zmyślonej bajki“, którą mogłem słyszeć i istotnie słyszałem w Azji.
Pozostaje teraz strona teoretyczna, nadzwyczaj zajmująca i zasługująca na bliższe jej poznanie.
Na brzegach rzeki Amył w południowej Syberji, w pobliżu granicy mongolskiej, spotykałem sporo starych kurhanów. Rosyjscy chłopi z tego powodu opowiedzieli mi, że „bardzo dawno“ tubylcy zostali napadnięci przez hordy, wyłaniające się z głębin kontynentu. Część ich zaczęła posuwać się na północ, znacząc swoją drogę mogiłami, część zaś, przeważnie ze starców złożona, przez kurhany weszła w podziemia, gdzie panuje „Król Świata“. Przekroczywszy granicę Mongolji, w górach Ułan-Tajga mongoł-przewodnik pokazał mi jaskinię, która miała być wejściem do podziemnej krainy, którą mój rozmówca nazywał „Aharty“. W ciągu mej długiej podróży słyszałem w klasztorach buddyjskich, w namiotach książąt i w pałacu arcykapłana buddyjsko-lamaickiego — Żywego Buddhy w Urdze (Ourga), stolicy zewnętrznej Mongolji, dużo szczegółów o tej tajemniczej podziemnej krainie.
Pozwolę sobie streścić w głównych zarysach obraz tego mistycznego państwa.
Państwo Aharty (St. Yves nazywa go Aghartha) mieści się w podziemnych kawernach i szczelinach, które się ciągną pod wszystkiemu kontynentami i oceanami, łącząc się wzajemnie. Przed tysiącami wieków Rama, widząc, iż na ziemi zapanowały złe duchy, zebrał najbardziej czystych i miłych Bogu ludzi, wprowadził ich w znane mu podziemia, nauczył magji i, dawszy im idealny ustrój socjalny, wy-