W prasie naszej nieraz się można spotkać z „piętnowaniem”, mniej albo więcej energicznem, „geszeftów” i „szwindlów’’ żydowskich, zdarzających się na wielką skalę i na wielkim świecie.
Mówią o nich nietylko specyjalni „żydożercy”, ale wszyscy, naturalnie niekrępowani względami szczególnymi; i mówią prawdopodobnie dla tego, że sprawy te są ciekawe i charakterystyczne — czyli przedstawiają odpowiedni materyjał dziennikarski.
Inaczej ma się rzecz, jeżeli chodzi o te sprawy żydowskie, które się dzieją po zapadłych i dalekich wsiach, wśród ludu siermiężnego. O roli żyda na wsi mało się stosunkowo mówi w publicystyce naszej i chociaż kwestyja ta jest bardzo ważną, bo dotyczy podstawowej, ekonomicznej strony życia włościan, mimo to publicystyka pozostawia ją niemal wyłącznie — literarze nadobnej.
Tu możemy się spotkać z szeregiem mało, średnio i bardzo udatnych typów żydowskich, scen żydowskich, monologów żydowskich i t. d.; ale najbardziej malowniczy i najprawdziwszy szkic beletrystyczny nie zastąpi umiejętnego przedstawienia tych stosunków.
Dziś rola żyda wśród ludu jest tak różnostronną i tak powikłanemi są nici wpływów i zależności, jakie zadzierzgnęła na wsi długa gospodarka żydowska, że trzebaby sumiennej i obszernej monografii dla wyświetlenia jej znaczenia w życiu włościan.
Może się ona z czasem zjawi. A ja na teraz podam te kilka rysów, jak mi się zdaje, charakterystycznych, które zanotowałem sam. Spostrzeżenia moje dotyczą jednej tylko wioski i nie kuszą się bynajmniej o systematyczne przedstawienie całokształtu stosunków żydowsko-włościańskich. Mogą mieć one wszakże znaczenie o tyle, o ile jednostajnymi są rysy charakterystyczne naszych wiosek.