Strona:Antychryst.djvu/377

Ta strona została przepisana.

»Należy ci dowiadywać się w Wiedniu, w Rzymie, w Neapolu, w Medyolanie, w Sardynii, a także w ziemi szwajcarskiej. Skoro się dowiesz o miejscu pobytu syna naszego, zbierz o tem jak najdokładniejsze szczegóły, jedź i śledź go na miejscu, i niezwłocznie prześlij nam wiadomość przez umyślnego kuryera; a trzymaj wszystko to w tajemnicy«.
Wiesiołowski po długich poszukiwaniach wpadł na ślad. »Ślad idzie aż do tego miejsca — pisał carowi z Wiednia. — Niejaki podpułkownik Kochański stał w zajeździe Czarnego Orła za miastem. Posługacz mówił, że wziął go odrazu za człowieka znakomitego, albowiem płacił i rozdawał pieniądze z wielką hojnością, a zdał się podobny carowi moskiewskiemu, jakby był jego synem; cara widział niegdyś ów posługacz w Wiedniu«.
Piotr zdziwił się. Stwierdzenie podobieństwa doń w synie wydało mu się bardzo osobliwem, jakby go przestraszyło. Nigdy nie przychodziło mu do głowy, że Aleksy może być doń podobny z twarzy.
»Zatrzymawszy się tylko przez jedną dobę w owym zajeździe — pisał dalej w swem sprawozdaniu Wiesiołowski — rzeczy swe przewiózł na najemnej podwodzie, a sam drugiego dnia, zapłaciwszy w zajeździe należność, poszedł pieszo w dalszą drogę, tak, że nie wiadomo, dokąd się udał. A będąc w owym zajeździe, kupił gotowe