sarz w ten sposób chce stanąć, jako sędzia, pomiędzy mną a synem moim — a według prawa natury, szczególniej zaś jeszcze według praw naszego państwa, nikt nawet wtedy, gdy idzie o prywatne osoby, sędzią między ojcem a synem być nie może: syn powinien być poddany woli ojcowskiej. My zaś, władca samodzierżawny, cesarzowi w niczem nie podwładni — nie wypada mu więc użyczać synowi opieki, ale raczej odesłać go nam; my zaś, jako ojciec i monarcha, w myśl obowiązków ojcowskich, przyjmiemy go łaskawie i wybaczymy ten jego postępek, starając się wpłynąć na niego, by czynów takich zaniechał, szedł nadal drogą cnoty i zamiarom naszym ulegał; gdyż tylko w ten sposób może pozyskać sobie napowrót serce ojca. A Jego cesarska Wysokość, odsyłając go, i jemu dobrodziejstwo wyświadczy i zyska sobie naszą wdzięczność, a wobec Boga zasługę. A i syn nasz będzie mu później za to wdzięczny, gdy rozważy, że teraz oto przy nim pozostaje jako niewolnik zbieg, pod przybranem nazwiskiem jednego z buntowników, hrabiego węgierskiego, na wstyd i zakałę czci naszej i naszego imienia. Ale jeśli wbrew oczekiwaniom, cesarz żądaniom naszym odmówi — oświadczyć stanowczo, że uważać to będziemy za jawne zerwanie stosunków i przed całym światem krzywdę naszą przedstawimy i będziemy za niesłychaną i nieznośną obrazę, wyrządzoną czci naszej naszego majestatu, szukać pomsty«.
Strona:Antychryst.djvu/432
Ta strona została przepisana.