Strona:Antychryst.djvu/452

Ta strona została przepisana.

Upadając, upuścił Ezopek mały okrągły przedmiot, który ostrożnie i troskliwie ukrywał w kieszeni. Było to pudełeczko z francuską czekoladą, przybrane wstążeczkami. Znajdował się w niem liścik, którego, pierwsze słowa brzmiały, jak następuje:
»Najłaskawsza i najmiłościwsza Pani moja, Eufrozyno Teodorówno!
»Cóż poradzę na to, że serce moje nie z głazu, a od urodzenia już skłonne do rzewnych uczuć«...
A kończył się liścik wierszami

Stłumić nie mogę płomienia,
Który rozgorzał w mem sercu.
Jakżeż mą boleść ukoję?
Smutny świat cały bez ciebie
Bez twej miłości, jedyna.
Jeśli mą miłość odrzucisz
Wezuwiusz ujrzy me zwłoki.

Zamiast podpisu — dwie litery: A. R. »Aleksander Rumiancew«, pomyślał carewicz.
Nie miał odwagi powiedzieć Eufrozynie o tem odkryciu.
Tegoż samego dnia powtórzył mu Weinhart rzekomo od cesarza otrzymany rozkaz, że carewicz musi oddalić od siebie i to bez zwłoki Eufrozynę, jeśli chce nadal korzystać z protekcyi cesarza.
W rzeczywistości rozkazu takiego nie było; Weinhart spełniał tylko obietnicę daną Tołstojo-