Strona:Antychryst.djvu/82

Ta strona została przepisana.

znajdowały się małe komórki z desek. W jednej z nich miała swoje schronienie Alena Efimowa.
Była ona włościanką, żoną majstra mennicznego, Maksyma Eremiejewa, tajnego ikonoklasty. Gdy spalono Fomkę cyrulika, głównego nauczyciela ikonoklastów, Eremiejew uciekł, pozostawiając swą żonę. Ona sama była przez pół raskolniczką, przez pół prawosławną; żegnała się dwoma palcami z namowy pewnego starca, który ją kiedyś upewniał, że »przeżegnaniem trzechpalcowem Boga nie uprosi«, ale chodziła do cerkwi prawosławnej i spowiadała się u prawosławnych duchownych. Pomimo strasznych rzeczy, jakie słyszała o Piotrze, wierzyła ona, że jest on prawdziwy car ruski i czciła go jako takiego. Błagała Boga, aby mogła widzieć jego Carską Wysokość i w tym celu do Petersburga przybyła. Jedna myśl jej nie odstępowała: Uprosić u Boga nawrócenie cara na wiarę ojców, aby przestał prześladować ludzi starej wiary i aby ci połączyli się znów z Kościołem prawoławnym. Chodziła po klasztorach, dawała jałmużny, biła pokłony Bogu za cara.
Po rozmowie na tratwie, powróciwszy do swej kryjówki, skoro jęła rozważać wszystko, co słyszała tej nocy o Piotrze, pierwszy raz w życiu popadła w zwątpienie: Czy nieprawdą jest, co mówią o carze, czy można modlić się za niego?
Długo leżała w ciemnościach z szeroko otwartemi oczami, zimnym potem oblana. Wreszcie wstała, zaświeciła mały ogarek woskowy, posta-