tecznie trzy stanowiska w hierarchii rodzinnéj, tak ważne i przeważne dla każdéj niewiasty polskiéj — jako córka — żona — matka.
Córka Bogusława Ustrzyckiego, kasztelana inowrocławskiego, gorącego stronnika Sasów, żona Rafała Tarnowskiego, marszałka konfederacyi barskiéj w Sandomierskiém a matka Władysława († 1844.) legionisty dni Napoleona, działała ś. p. Orszula rodowo i społecznie, widziała i wiedziała przez stosunki obywatelskie wiele, mogła więc księgę pełną wspomnień i faktów zostawić – bije téż z niéj balzamicznie woń przeszłości! Właściwie zostawiła trzy pamiętniki — jeden o tém, co za jéj życia działo się w całéj Europie z paralellą współczesnych spraw krajowych, — drugi osobisty i rodzinny, fragmentyczny, — trzeci dotyka wyłącznie prawie spraw krajowych, których była świadkiem i uczestniczką. — Ten ostatni, jako najważniejszy, wydajemy obecnie, nie uroniwszy nic z jego całości; — dwa drugie, nie mniéj charakterystyczne, ale o wiele mniéj ważne, zostawiamy na kiedyś.
Co do całości wydawnictwa, nie nam przesądzać o trafności środków i poglądów własnych. Co do dążności, jaką sobie wytknąć powinno, niechaj tendencyą naszą będzie: «prawda» bezwzględna i jak Nemeza nieubłagana. Pragnęlibyśmy być pszczołą — dać użyteczne i piękne, ale ani optymistycznie odsłaniać tylko piękne strony fatalnéj epoki, ani, jak dziś w modzie, delektować się samemi skandalami, ani, co także w fatalnéj modzie, reha-