żnych żartów i śmiechów. Hrabia Kr.... Franciszek powiedział: gdybym był posłem, tobym na żadnego z tych dwóch świętych nie pozwolił, ale swojego bym dał Franciszka Xawerego i o turnum bym prosił, do którego z tych mamy się modlić.
Tego Kr.... mającego 50 tysięcy intraty złapali byli i ożenili z córką generałowéj Grabowskiéj[1], kochanki króla, obiecując mu wiele rzeczy i rejment, a nie dając tylko trochę pieniędzy i wiele kłopotów: żonkę choć młodą i ładną, ale chorą i matkę jéj nieznośną, która wiele zeń wyciągała, nie oddawała mu żony długo, płakała, że córka męża kocha, to już ją kochać nie będzie. Zbałamuciła dziecko młode, a na koniec rozgadała, że ją mąż chorobą nabawił, przeto żyć z nim nie może. Kr.... zaświadczenie wziął że jest zdrów zupełnie.
Ktoś w tym czasie chciał od niego pieniędzy pożyczyć. Kr.... daje mu niby weksel do Blanka; ten nie uważał co to było, przynosi do Blanka, aż to zaświadczenie doktorskie. Tym sposobem oczyścił się Kr.... Pokazało się że żona miała chorobę, rozwód nastał, a matka ją do wód wywiozła, zkąd miała zdrową powrócić. Kr.... powiadał, że bardzo kontent, że chciałby tak z każdą panienką ożenić się na sześć miesięcy i potém rozwieść się.
Kiedy przyszło do podatków, oporem szły rzeczy. Bałamuctw więcéj jak czego, projektów mnóstwo. Ktoś podał, aby od orderów dubeltowo płacić na szpital. Książę generał Czartoryski powiedział: dajmy wieczne podatki, temi bzdurami nie trudźmy się, bo wszyscy zapewne pójdziemy do szpitalu.
Ustanowili zaraz małą opłatę za wszystkie urzędy, zacząwszy od biskupów, wojewodów, którzy będą dawać przy objęciu urzędu dukatów 300, a tak do najmniejszego urzędu ziemskiego, coraz mniejsza płata. Postanowili tymczasem protunkowy podatek, to jest dubeltowe kominowe, nim do innych przystąpiono.
Słyszeć się dało, że Moskwa wkracza w kraj polski. Dopraszali się posłowie, aby żadnéj nie było w kraju. Podana była o to nota do posła, którą aż do Petersburga posyłał; odpowiedź
- ↑ Elżbieta z Szydłowskich, od 1769 z męża Jana Jerzego – Grabowska (1748?-1810)