Czynności publiczne równie i mnie kobietę interesują. Bieg roku przeszłego, choć nie zupełnie dokładnie rzucony na papier przezemnie, gdy go przeglądam, pociągnął chęć moją być czynną i na ten nowy rok.
Zaczynam więc ten manualik od sejmików opatowskich, na których byłam przytomną. Odprawiły się one dnia 8. Lutego w porządku nowego prawa od obierania komisarzów na komisyą porządkową cywilno-wojskową. Marszałkiem był Stadnicki.
Partya moskiewska i tu nie zaniedbała czynić starania, aby burzyć i kłócić wszystko. Branicki hetman pod pozorem patryotyzmu, niecnotliwy przyjaciel moskiewski a nie swojéj ojczyzny, chciał burzyć szlachtę na sejmikach pod pozorem krzywdy im uczynionéj w punktach do stałego rządu ułożonych na sejmie, w których szlachtę nie posesyonatów od wolnego wotowania na sejmikach stany Rzeczypospolitéj oddaliły na zawsze, a to z ważnych przyczyn. Czuł dobrze Branicki, że nie mogąc tych ichmościów za złotówki swoje lub moskiewskie, wozami na sejmiki sprowadzać, nie będzie mógł mieć swoich posłów i swoich deputatów. Czuła dobrze Moskwa, że z tą odmianą jéj influencya wielką poniesie klęskę. Branicki tedy wszędzie ponasadzał swoje kreatury, aby wzruszali czułość w szlachcie. Był taki przysłany od Opatowa od kanclerza Małachowskiego[1], który bratem