nie pomogła przy nieustannéj rejteradzie naszych. Tuż byli Moskale; kijowskie i bracławskie województwo opanowali a wszędzie obchodzili się niegodziwie z naszymi konfederatami, przymuszali obywatelów do podpisów.
Już téż czas było zapytać alianta naszego Wilhelma, za co według obietnicy posiłków nie daje? Był na to wysłany Potocki Ignacy, marszałek litewski, do Berlina, człowiek wielkiego rozumu i wagi, który w robotach dzisiejszego sejmu wiele znaczył i prawie na czele wszystkich był czynności; człek stały, odważny i poczciwy. Tam go wodzili tylko, nic mu stałego nie odpowiedziawszy nad to, że jeśli król pruski obiecał przez alians dać Polakom wojsko, gdyby w wojnie byli, to tylko w wojnie ościennéj; tę bowiem wojnę nazywał wojną domową, bo od Polaków zrobioną była.
A tak Polska, widząc się zdradzoną ze wszech stron, już w męztwie własném upatrywała tylko obronę.
Nasi téż coraz głębiéj Moskwie usuwali się małe odbywając potyczki, tak, że gdzie obóz polski nocował, drugiego dnia moskiewski przychodził, aż téż pod Zasławiem Moskale byli, a tam potyczka główna odprawiła się; gdzie książę Józef sam komenderując, musiał przebijać się z obozem swoim przez trzy kolumny moskiewskie, otaczające go ze wszech stron: tak to szczęśliwie uczynił, że nie straciwszy tylko 800 ludzi, ubił nieprzyjaciół 4000. — Wtenczas dali widzieć Polacy, jak się bić umieją, a gdyby nie Czapski generał i książę Lubomirski Michał, którzy i w innéj akcyi pod Ostrogiem nieposłuszni byli ordynansom, byliby nasi znieśli cały obóz moskiewski, chociaż zawsze trzech Moskali było na jednego Polaka.
Generał Kościuszko, Wielhórski brygadyer, Mokronowski, Krasicki major, kapitan Bronikowski, książę Eustachy Sanguszko i prawie całe wojsko cuda robiło — tak będzie pamiętna ta walka na potomne wieki. — Ale nierównie jeszcze i ta pod Dubienką, gdzie generał Kościuszko w 14,000 wojska od 60,000
Strona:Archiwum Wróblewieckie.djvu/061
Ta strona została uwierzytelniona.