ciągałaby się ich zaraza?“ — Byłaby dłużéj konwersacya ta trwała, ale Mniszchowa przysłała po mnie.
Ledwiem przyszła do siebie z téj rozmowy, gdy przypomnienie, że na drugą jadę, nie mniéj trudną, nabawiło mnie nowéj bojaźni.
Zapomniałam powiedzieć, że jak tylko przywitały mnie te panie, tak pierwsza kwestya: „Vous avez une lettre de votre voisine pour le prince Repnin?“[1][2] pani Krakowska zapytała. — „Oui, madame, je ne veut pas vous nier cela.“[3] — „O, bądź pewna o nas; ale kiedy tak — vous serez fort bien reçue[4] — o nic się nie turbuj, kiedy ten list masz. Le prince vous vérra avec plaisir, il vous dira tout lui meme, vous n’aurez pas besoin de le lui expliquer, d’ailleurs, c’est l’homme le plus juste du monde ayant des qualités rares[5], i bez niego byłoby nieszczęście nasze nieznośne; il faut seulement lui parler avec beaucoup de simplicité et de confiance. Il m’a facilité lui mème son entrevue, que je craignais tant, en me parlant avec beaucoup de douceur, il a été prévenu de mon arrivée par la princesse, et il savait très bien toute ce que j’avois a lui dire. Je dois beaucoup a ma Voisine, car la manière dont elle s’est servie a me procurer cette connaissance a été flatteuse pour moi.“[6]
Wychodząc od Tyszkiewiczowéj do Mniszchowéj spotkałam króla na korytarzu, il m’a dit: „Je savois deja que vous etes arrivée, je sui content de vous voir — mais moi je ne suis pas content.“[7] — I przez Mniszchową kazał mi powiedzieć, abym była na obiedzie, bo książę Repnin będzie tego dnia.
Tymczasem zajeżdżamy na Horodnicę, a mnie serce bije z żalu i bojaźni tego Repnina — a Mniszchowa: „A list masz? Nie bój się, wszystko będzie dobrze.“
Wchodzimy — stół brudno przykryty; Repninowa tłusta, wysoka, twarz płaska, pudru naklepano na włosach, podobna do staréj Szatkowskiéj, cicho gada, powolnie i słodkawo. Córka jéj, księżna Wołkońska, która przy niéj mieszka, podobniuteńka
- ↑ Macie list waszej sąsiadki dla księcia Repnina.
- ↑ Wzmiankowana sąsiadka to zapewne Izabela z Flemingów Czartoryska, którą autorka znała i u której w Puławach bywała, a w której książę Repnin był zakochany i wiele jej obiecywał i na sentyment do której autorka w swojej wyprawie najwyraźniej liczy.
- ↑ Tak, pani, nie chce dalej wypierać się tego.
- ↑ będziesz silną pomyślnością moją
- ↑ Książę zobaczy was z przyjemnością, on wam będzie mówił wszystko sam, nie będziecie potrzebowali wyjaśniać mu, zresztą, to mężczyzną najrozsądniejszy w świecie posiadający rzadkie zalety.
- ↑ trzeba tylko z nim rozmawiać z dużą prostotą i z zaufaniem. On mi ułatwi samo spotkanie, którego obawiałem się tyle, [będzie] do mnie mówił z dużą łagodnością, on był uprzedzony o moim przyjeździe przez księżniczkę, i wiedział bardzo dobrze o tym wszystkim co mam mu powiedzieć. Muszę złożyć uszanowanie mojej sąsiadce, ponieważ sposób w który ona przysłużyła się mi organizując tę znajomość była dla mnie pochlebna.
- ↑ on mówił mi: „Wiedziałem że już przyjechałaś, i jestem rad że cię widzę - ale ja nie jestem rad [widziany].”