w Szwecyi umarł: że jednéj wdowie, która po śmierci męża z kredytorami mając do czynienia, turbowała się o jakąś kartę zgubioną, na jakąś znaczną sumę, Szwedenborg pokazał męża nieboszczyka, który jéj powiedział: że w tym stoliku, w téj a w téj szufladzie jest ta karta; i tak wszystko znalazła ta wdowa. Repnin dosyć gada, ale rozpowiada nie bardzo przyjemnie. Król się odezwał do strachów, że w Szwecyi za Karóla II. w sali jednéj sejmowéj widziano zawsze sejm i świece zapalone w nocy i króla małego na tronie i ministrów: wszyscy bez głów siedzieli; nierównie to lepiéj rozpowiadał. Grabowska przypomniała Elźbietę carową, że sama siebie na tronie obaczyła i wniosła z tego śmierć swoją. Ja coś o kobiecie białéj w Berlinie w oknie ukazującéj się, dość niezgrabnie przypomniałam, jako z parafii dama i strachów się bojąca.
O Elźbiecie długa była materya do konwersacyi. Repnin mówił, że ją nazywali Chlebnaja Imperatryca[1], że były czasy urodzajne za jéj panowania, że ona była czynna, przytomna i śmiała. A jak się dowiedziała o przegranéj batalii, napisała, aby Repnin, który będąc jeszcze młodym, był wówczas w obozie, i którym się ona opiekowała jak matka, aby powracał jak najprędzéj, bo się boi aby nie nauczył się uciekać, patrząc na uciekających; że z téj nowiny konwulsyi dostała, które trwały aż do śmierci. Król ją znał i opowiadał jéj postać: że cała cyrcumferencya jéj twarzy, avec le bas de son menton etoit comme un grand soleil, au milieux du quel on voyait un petit visage comme une petite pomme[2]; że była wysoką, tłustą bardzo i miała coś wielkiego z tyłu, jakby garb: que cependant sa demarche était noble (?!) et qu’on voyait quelque chose de grand en elle. C’est assurement cette bosse, dis’je en moi mème.[3]
Od Elźbiety poszła rozmowa na Francuzów, co gazety opisują; krótko o tém gadali, a potém, nie wiem jak, przyznano, że Moskiewka była na tronie francuzkim. Repnin ciekawą anegdotę z téj okazyi opowiadał, że w Rheims ta książka, na