Strona:Archiwum Wróblewieckie.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.

dał, bom się zmięszała z téj awantury; język plątałam, a oczami w bok byłam.
Pożegnanie nie miłe nikomu, odnowiło mi przypomnienie rozjazdu w Drążkowie dosyć świeżéj pamięci; chodziły z kąta w kąt te damy pomięszane: Grabowska uciekła, król w oknie płakał, Tyszkiewiczowa chrząkała, pani Krakowska łzy w oczach miała, wojewodzina podolska wzdychała, pani Mniszchowa wszystkiemi zdawała się równie zatrudniać. A jakże ja byłam smutną między smutnemi!
Król potém rozkazał mnie wołać do swego gabinetu (ale NB. już był porządniéj ubrany), czytał mi sam listy, które napisał i okrutnie się gniewał, że Repnin poprzydawał: Horrible insurection. Mówił mi z gniewem: Nie pisz tego, to się nie należy! — J’ai remarquée qu’il a horriblement soupiré en rappelant Kaniow dans la lettre a l’imperatrice. Le roi est très triste[1] i jedną nogą powleka, mais du reste il a bonne mine et conserve son embonpoint médiocre, qui le rend encore beau. C’est toujours lui que l’on ecoute avec plaisir, il m’a invité de venir diner chez lui le temps que je resterai içi. Sur ces entrefaites j’ai trouvé le moment de parler au poète Trembecki qu’on avait dit tant original[2] — i pytam go, czy nie napisał co nowego? A on mi na to grubym głosem: — „A cóż? chyba treny Jeremiasza!“ —
Z orderem poeta rozgadał się ze mną, rozumiejąc, żem w polityce tęga głowa; ja jego, a on mnie chciał wymacać, powiedział mi jednak, że on ma nadzieję, że Polska tak nie zostanie, że Pitta systema nie utrzyma się i że Anglia pokój zawrze, za którym i generalny nastąpi a przy nim coś dla nas będzie. — „Tak WPan rozumiesz?“ ja mu mówię. — A on: „Ja spodziewam się, że i pani tak trzyma.“ — „O, co ja, to nie tęga jestem w polityce, nic nie rozumiem.“

Z Fryzem znów inaczéj gadałam; ten powiada, że nie masz nadziei dla kraju naszego, że koniec już Polski; o dalszym losie

  1. Przypis własny Wikiźródeł Spostrzegłam że westchnął okropnie na przywołanie Kaniowa w liście do imperatorowej. Król jest bardzo smutny
  2. Przypis własny Wikiźródeł ale poza tym wygląda dobrze i zachowuje mierną tuszę, która dodaje mu jeszcze piękna. Zaprosił mnie też, bym cały czas przychodziła do niego na kolację przez czas kiedy będę tutaj. Tymczasem znalazłem moment na rozmowę z poetą Trembecki z którym mówiliśmy tak bardzo niezwykle.