siebie lub na konia wsiadał. Jadł drugie śniadanie, które się składało z mięsiwa i rozmaitych fruktów. Po tém co dzień na dół do księżnéj przychodził i tam jakie zastał damy, te poznawał. Mówiąc, że on się damom chce prezentować, a nie damy jemu; że i w Petersburgu, kiedy chce poznać jakie damy, idzie do matki lub do żony, prosił więc księżnéj, jako gospodyni, aby kogo chce, do siebie zaprosiła, tam tedy na dole u księżnéj widziałam go i z innemi damami, jako Stanisławową Potocką Sewerynową i panią Zamojską. Byłam mu przez księżnę prezentowaną 4. Oktobra, a potém obiad jadłam z nim na górze. A bawiąc kilka dni w Puławach, napatrzyłam się dowoli.
Imperator jest piękny z twarzy i figury, wysoki, biały, żółto zarasta, głuchy na jedno ucho, wdzięczną ma twarz. Grzeczny niezmiernie i w posiedzeniu bez żadnéj chęci imponowania, elegant i z damami jest jak jaki kawaler obyczajny, żywy w poruszeniu. Sprawiedliwy w rządach, dobry, ale skąpy niesłychanie; nie lubi pochlebnych komplementów, dowodem czego jest, że gdy W. Kr......, młody i przysadny trochę, powiedział mu: „Qu’il vient voir celui qui est l’Idole de son peuple.”[1] – „Vous etez bien poli, Monsieur”[2] – odpowiedział i poszedł od niego. Imperator nie lubi orderów; nie lubi tańcować od czasu, jak mu umarła siostra. Stracił bowiem trzy siostry i ojca w jednym czasie. Mówił: „J’aimais autre fois beaucoup la danse mais depuis une certaine epoque je ne l’aime plus,”[3] dołożył „ma famille à été bien malheureuse.”[4] Po niemiecku nie umie, ale po angielsku dobrze.
A tak gdy gubernator Lwowa, Urmeni, Węgrzyn, przyjechał do Puław z urzędu swego przywitać go i po niemiecku zaczął gadać. „Je ne parle pas l’allemand!”[5] odpowiedział mu. Urmeni, który żadnego podobno języka dobrze nie umie, musiał męczyć francuzczyznę.
Imperator zdziwił się, jak go obaczył, powiedział: „Est–ce qu’il y a deux gouverneurs; je croyais voir à Brześć, dans Mon-