Strona:Archiwum Wróblewieckie.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

Z tą księżniczką ożeniwszy się Odrowąż, uwiedziony nieroztropnemi radami niektórych panów, co mu w tém pomagać obiecywali, zbraniał się ustąpić tych włości, pókiby król żonie jego dziesięć tysięcy złotych posagu i pewnéj sumy za dziedzictwa nie wypłacił. Postępek ten Odrowąża wziąwszy królowa za uchybienie królowi i sobie, nienawidzić go i prześladować poczęła, zarzucając mu na pozór, że z dóbr natychmiast nie ustąpił (co tak nagle nie mogło być uskutecznione), lecz w rzeczy saméj inną przyczynę tego prześladowania ukrytą upatrywano: bo Odrowąż pojął księżniczkę, któréj bezpotomnego zejścia królowa żądała, ażeby jéj posagu nie płacić i całe Mazowsze, złoto, srebro, klejnoty i skarbiec, który nader wysoko ceniono, zagarnąć mogła; albowiem królowa wszystkich umierających rozumiała się być dziedziczką.
Pod hasłem więc obrażonego majestatu, przez nieposłuszeństwo poddanego, opiekunka ta gnębiła wychowańca swojego. Mimo zapewnionego podpisem ręki królewskiéj dożywocia, utracił Odrowąż starostwo, — znaleźli się bowiem tacy, co wykrętném tłomaczeniem podpisy za nieważne dowiedli.
W pośród tego walnego całego królestwa zjazdu, Odrowąż i księżniczka rzucali się z płaczem do nóg króla i królowéj, żebrząc łaskawości; — i senatorowie niektórzy wstawiali się za nieszczęśliwymi małżonkami: król może byłby się ułagodził, ale królowa, pospieszająca już do Mazowsza, ani proźbami ani łzami zmiękczyć się nie dała.
Spłacono Odrowążowi sumę zastawną, któréj znaczną część wierzyciele jego, na rozkaz królowéj, rozebrali, reszta zatrzymana jakoby na wynagrodzenie włościanom samborskim szkód, nadużyciów przedaży gruntów, wójtostw, karczm, przez Odrowąża lub jego następców poczynionych, które wysoko ocenione były, co jednak nigdy oddane nie było. — Nie długo swoje nieszczęście przeżył Odrowąż, zostawiwszy wdowę i córkę jedynaczkę.
Tak okrutne z Odrowążem i księżniczką obejście się i su-