Strona:Arthur Conan-Doyle - Znamię czterech.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

łem szkatułkę, wrzuciłem klejnoty do wody i posłałem za niemi kluczyk.
Wszystko, com opowiedział, jest szczerą prawdą, a opowiedziałem nie dla tego, żeby wam sprawić przyjemność, ani żeby się wam przysłużyć, boście mi spłatali piekielnego figla; uczyniłem to w swojej własnej obronie.
Wyznałem, jak się rzeczy miały, aby wykazać, że major Sholto postąpił z nami haniebnie i że nie jestem winien śmierci jego syna.