twarzy stał jeszcze wciąż na rufie. Gromadka duchowieństwa klęczała, modląc się żarliwie. Opasły mnich w groźnej postawie podniósł krucyfiks, gdyśmy przejeżdżali koło nich.
Dziadek powstał z miejsca.
— Panowie wybaczą, ale muszę jeszcze obejrzeć niejedną rzecz na pokładzie, jeżeli życzycie sobie jakowegoś posiłku, zadzwońcie w ten dzwonek i wydajcie rozkazy kuchcikowi. Robercie, jeżeli ty i Piotr potraficie natyle stłumić swe sympatje hanowerskie, to będę bardzo cenił pomoc, jaką mi okażecie w sprawie dotyczącej skarbu.
Ruszyliśmy obaj za nim, z jednej strony, by uniknąć pozostania sam na sam z Irlandczykiem, z drugiej zaś, by nasycić swą ciekawość co do skrzyń i pak, które widzieliśmy przelotnie podczas przeprawy przez pokład Najświętej Trójcy. Istotnie, scena, która nas oczekiwała, godna była widzenia. Pokład główny, tuż przed samą rufą, zatłoczony był zawartością lazaretu hiszpańskiego, zwaloną byle jak, gdyż pracujące drużyny przenosiły wszystko pośpiesznie z jednego okrętu na drugi.
Murray wydobył rejestr i kałamarz; urządzono mi pulpit na beczce z wodą, poczem piraci, jeden za drugim, jęli przechodzić przede mną, każdy ze swym ładunkiem złota lub srebra, w bitej monecie lub bryłach kruszcu.
Był to wprost niezwykły zasób kosztowności. Niepodobna wyszczególnić całych kolumn liczbowych, jakie zapisywałem w rejestrze — było tam np. 5.000 talarów, albo 10.000 dublonów, 12.000 uncyj, 20.000 castellanos, 25.000 talarów itd. — nigdzie nie bawiono się w drobiazgi. Jedna z beczułek, któreśmy otworzyli, była zapełniona dziwacznemi monetami wschodniemi, z których jedne miały kształt kwadratowy, inne podługowaty, inne sześcienny, inne znów okrągły, a wszystko zapisane pajęczą siatką zygzaków — był to haracz z posiadłości hiszpańskich na morzach południowych. Było tam zgórą dwieście tysięcy funtów w sztabach srebrnych — każda z nich ważyła po pięćdziesiąt funtów — które zapakowano, po trzy sztuki razem, w jeden pokrowiec z płótna żaglowego, celem ułatwienia transportu karawanie mułów... w ten sposób, że muł każdy miał do dźwigania ładunek trzysta funtów. Było też pokaźny zapas złotego surowca, którego każda sztaba,
Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/231
Ta strona została skorygowana.
219