Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/252

Ta strona została skorygowana.

Silver zasalutował, a szeroka twarz rozjaśniła mu się, jakgdyby spłynęła nań niebywała łaskawość.
— Uprzejmie dziękuję waszmości.
I wsunął swobodną rękę pod łokieć Flinta, a mnie aż dziwną wydała się łatwość, z jaką zdołał nagiąć swego kapitana do swej woli. Ponieważ byłem przyzwyczajony do samowładnej karności, wprowadzonej przez Murraya, przeto nieodrazu zdołałem oswoić się znowu z poufałym i beztroskim nastrojem załogi Konia morskiego, gdzie człek pierwszy z brzega mógł stać się dowódcą, jeżeli tylko umiał porwać za sobą większość drużyny, by dobywała kordelasów w jego sprawie. Flint posłusznie poszedł za swym kwatermistrzem na sztymbork rufy; tam przywarli do siebie głowami i gwarzyli z jaki kwadrans. Najpierw Silver coś tam wyłuszczał, a Flint opierał się jego dowodzeniom.
— Silver nie tak łatwo zezwoli, by czterysta tysięcy funtów miało mu się wymknąć z rąk — odezwałem się.
— A kto wie, mosze on nawet mówi, by nie darować ośmiuset tisięcy — zauważył Piotr. — Ja, takie jest moje przipuszczenie.
Murray kiwnął nieznacznie głową.
— Zdaje się, że raczej masz słuszność, niż się mylisz, przyjacielu Piotrze. Z całej załogi Konia morskiego on ma najwięcej sprytu i przemyślności. Łepak, co się zowie!
Pułkownik O‘Donnell, trzymając Moirę pod ramię, podszedł ku nam z najdalszego krańca rufy.
— Czy natarłeś uszu temu łotrowi, Murrayu? — zagadnął. — Dalibóg, nie przypuszczałem, że możesz ścierpieć takie zuchwalstwo na własnym swoim okręcie.
— Nie lubię się kłócić, jeżeli nie mam w tem upatrzonego, a stosownego celu — odparł dziadek. — Nie należy nigdy grozić, chyba że jesteśmy do tego zmuszeni, chevalier, potem zaś należy uderzać niezawodnym ciosem.
— Bajania! — jął zrzędzić Irlandczyk. — Teraz trzebaby coś przedsięwziąć.
Moira uwolniła się z pod ramienia ojca i stanęła pomiędzy mną a Piotrem.
— Jeżeliby miało przyjść ponownie do walki — ozwała się — chciałabym mieć pistolet i kordelas i wziąć udział w potyczce. Nie chcę stać bezczynnie i bezbronnie, jak to

240