Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/311

Ta strona została skorygowana.

— Precz stąd! — wrzasnął. — Precz stąd! Nie mogę go dosięgnąć, Ezdraszu. A siepnij-że go!
Pew przyczaił się, schowawszy nóż poza siebie.
— Tak, trafiło się, że ślepy Pew może go siepnąć! — zakrakał swym ohydnym głosem, pełnym nienawiści.
I wyrzucił rękę wprzód. W świetle księżyca mignął nagły blask i dziadek zachwiał się — rzucony nóż wbił się po rękojeść w jego boku.
— Jestem ugodzony — westchnął.
— Pew ugodził Murraya! — zawołał Silver. — Chodźcie-no, ludzie z Konia morskiego. Zaprzestańcie walki, chłopcy z Jakóba... nie zrobimy wam nic złego. Skarb dla wszystkich — i koniec tyranji! Dość walki, Jakóbiaki!
Piotr i ja podtrzymaliśmy padającego dziadka. Coupeau uniesiony wściekłością przyskoczył do ślepca, podnosząc kordelas do ciosu; atoli gdy podszedł na odległość ciosu, Silver podniósł szczudło, niby włócznię, pochylił się i wbił ostry koniec żelaznego okucia w oko puszkarza, wiercąc mu aż do mózgu. Coupeau runął na wznak.
— Zabiłem Coupeau — krzyknął znowu Silver; — chłopcy, nie dajcie się wyręczać długiemu Janowi!
Wśród nieprzyjaciół powstało takie poruszenie, taki wrzask radości, że aż tchu zabrakło mi w piersiach.
— Trzymaj Murraya, Piotrze — odezwałem się. — Ja się uporam z tą cudaczną parą.
I wbiegłem na Pew, jednakowoż z większą osrożnością, niż to uczynił był Coupeau; atoli ślepiec (doprawdy, jeżeli był on ślepy, to słuch miał niepospolicie wyrobiony) podniósł pękatą krucicę, a Silver zasłaniał go z góry swem groźnem szczudłem. Krzyknąłem na nasz oddział, by dali do nich ognia, atoli nasi ludzie jeszcze nie zdążyli nabić, a wielu z nich już ucierało się z partją, którąśmy dopiero co przegnali, a która teraz tłumnie wdziera się przez tenże wyłom. Ci z załogi Jakóba, którzy stali najbliżej, zachowywali się zgoła obojętnie; Silver, siedzący na wierzchu palisady, widząc to przeważanie się szali losów, cisnął we mnie swem szczudłem i w dalszym ciągu wydawał okrzyki, nawołując do zbiórki.
— Murray już kipnął, kamraci! Coupeau zda się jeno na żer rekinom! Pozostało tylko dwóch myśliwców. Ob-

299