Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/351

Ta strona została skorygowana.

łogą, a Silver zwołał wiec przerażonych korsarzy, którzy szeptali do siebie i trącali się wzajem łokciami, patrząc z trwogą na nachmurzoną twarz Flinta, siedzącego na beczce, które było jego krzesłem prezydjalnem. Choć sami byli niezgorszymi łotrzykami, to jednak zgodnie okazywali mu szczery szacunek, jaki należał się człowiekowi, który całą gębą przewyższał ich w bezeceństwie. Uważali go za „niezwykłą osobę“, za „najbardziej desperackiego opryszka“, i powiadali, że „ołów i stal były dlań, niby chleb i mięso“.
— Czego sobie życzycie? — burknął.
— Otóż, tu chodzi o to, kapitanie, — jął rzecz dyplomatycznie wyłuszczać Silver. — Załoga zdaje sobie sprawę z tego, iż febra wynikła stąd, że okręt jest już zbutwiały i od tak dawna przebywa na morzu...
— Niedługi to czas, jak bawimy na morzu.
— Może niedawno, odkąd wyjechaliśmy z Rendezvous, ale w tym roku jeszcze nie odświeżaliśmy okrętu.
— Czyją to jest winą?
— Nie jest to niczyją winą, ale zdaje się, że powinniśmy popłynąć do jakiegoś przyzwoitego portu, gdzie można dostać słodkiej wody i jarzyn i powstrzymać febrę, zanim rozszerzy się na całą załogę.
— Juści, mamy wiele portów, do których moglibyśmy zawinąć!... — rzekł Flint z przekąsem.
— Możemy więc wracać na wyspę — wtrącił jeden z obecnych.
— Aha! żebyście mogli odkopać skarb, któreśmy dopiero ukryli! — sarknął Flint. — Nigdy na to nie pozwolę!
— Tu niema mowy o wyspie — ozwał się Silver pośpiesznie. — Ale co powiesz o Bermudach?
— Za wiele raf, by tędy się trajdać... a zresztą Port Hamilton jest punktem zbornym okrętów angielskich.
— Z ust mi wyjąłeś te słowa! — zawołał Silver. — Ale co powiesz, kapitanie, o Savannah? Jest to miejscowość spokojna i nie posiada załogi wojskowej, boć Georgy jest najnowszą ze wszystkich kolonij w Ameryce.
Flint schylił się ku pokładowi poza sobą i wydobył stamtąd butelkę rumu, którą przyłożył do ust i opróżnił do dna za jednym potężnym łykiem (często dawał on ten popis!), budząc niezmierny podziw całej załogi.

339