Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/53

Ta strona została skorygowana.

możesz usposobić mego syna przeciwko mnie, przebąkując o zatajonych kartach mego dawniejszego żywota. On wie, że dałem się zwieść, wstępując w służbę Stuartów, a z biegiem lat doszedłem do przekonania, że kraj należy bardziej cenić, niż króla; o tem właśnie rozmawialiśmy przed twojem przybyciem.
Człowiek stojący w drzwiach kiwnął głową.
— Zdaje mi się, że przypominam sobie, iż cię to nieco obchodziło... gdy Jakobici wyszczuli cię z Francji, a Hanowerczycy wygnali cię z Anglji. Tak, tak! mogę-ci mieć do rozporządzenia wybiegi filozoficzne w razie jakiejś przeciwności. Jest to cecha, którą umiałem rozwijać wśród najrozmaitszych okoliczności.
Zatrzasnął drzwi za sobą i przeszedł poza memi plecami ku lewej stronie stołu, gdzie znajdowało się puste krzesło.
— Nie chciałbym wydawać się niegrzecznym — nadmienił łaskawie. — Spostrzegam tu innego jeszcze starego przyjaciela, Ormerodzie... a raczej winienem powiedzieć, starego nieprzyjaciela. Niechże mi będzie wolno zauważyć, Corlaerze, że wyglądasz dobrze na swe lata... zaiste tak, jak i ja sam.
Piotr strzaskał twardy orzech w palcach i spojrzał w roztargnieniu na twarz Murraya.
Ja! — odpowiedział.
— Abyś się nie dał uwieść jakim złym zamiarom, — mówił dalej Murray — oznajmiam ci, że z całą słusznością mogę mniemać, iż wszystko, cokolwiekbyś knuł przeciwko mnie, spełznie na niczem. Wiem doskonale, jak niebezpieczną przebiegłość ukrywa Piotr pod tą gładką gębą, przeto nie chciałbym widzieć go urażonym...
Ja, moszesz aspan być pewny! — zachichotał Holender.
— Zapewniam pana, że tak jest wistocie, — odpowiedział Murray. — Spodziewam się, że to, po co przybyłem w noc dzisiejszą, odbędzie się bez niczyjej obrazy, a jeżeli waćpanowie zechcą posłuchać mnie spokojnie przez chwil parę, dufam, że wynik naszej rozmowy nikomu z nas nie przyniesie szwanku.

41