znajdzie; już mu się to wpierw udawało. Daj mu aść sporo czasu po temu.
— Skoro tylko Santissima Trinidad otrzyma rozkazy, Diego będzie powiadomiony.
Zaczął schodzić w dół; naraz zawrócił znów na górę.
— Ten okręt ma ciężki ładunek kruszcu, Murrayu. Czy jesteś pewny...
Dziadek roześmiał się.
— Nie frasuj sobie tem głowy, caballero. Możemy kupić dwu Hiszpanów za kruszec z Santissima Trinidad. Wszelakoż zdaje mi się, że muszę waćpanu powiedzieć dobranoc. Słuchaj!
Dzwon na fregacie hiszpańskiej wybił osiem uderzeń.
— Północ! — wykrzyknął O‘Dcnnell. — Czy waćpan zdołasz czmychnąć o świcie?
— Mój drogi panie, — odparł pogodnie mój dziadek, — tego brygu nie zobaczy nikt... nigdzie i nigdy...
O‘Donnel drgnął.
— Dobranoc, — rzekł krótko i głowa jego znikła za burtą.
Posłyszałem chrzęst wioseł, cichy rozkaz, rzucony po hiszpańsku, a następnie jednomierne pluskanie i chlupotanie oddalającej się łodzi. Mój dziadek przyglądał się jej przez chwilę, poczem zwrócił się w stronę, gdzie stałem.
— Hola, wnuczku mój Robercie, jakiego jesteś o nas zdania? — zagadnął.
Postanowiłem zachować spokojny ton głosu; nie chciałem bowiem, by miał się radować mniemaniem, iż mnie zaskoczył.
— Myślę, że jesteście wplatani w gorsze nawet łajdactwa, niż przypuszczał mój ojciec.
— Asan masz ciasne pojęcie o świecie — rzekł ów na to. — Bądź co bądź doświadczenie wyleczy cię z tego błędu. Narazie nie bądź pochopny do wyciągania jakichkolwiek wniosków z tego, co podsłuchałeś. Wkrótce dowiesz się całej historji, lecz zanim wtajemniczę cię dokładnie w nasze położenie, lepiej czyń tak, jakbyś o niczem nie wiedział.
— W każdym razie korsarzem nie jestem, ani nim nie zostanę.
Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/78
Ta strona została skorygowana.
66