Strona:Artur Conan Doyle-Groźny cień.djvu/034

Ta strona została uwierzytelniona.

Więc w Eyemouth pojawił się kiedyś okrutny pirat, barbarzyńca.
Za pięć lat miał wrócić na okręcie, wyładowanym po brzegi samem złotem i pojąć ją, Edie, za żonę.
Kiedyindziej znów, opowiadała, iż do Eymouth zawitał błędny rycerz i ofiarował jej pierścień, o który miał jakoby upomnieć się za blizkim powrotem.
Edie, mówiąc to, ukazywała mi obrączkę, do złudzenia podobną do tych, które podtrzymywały firanki mego łóżka i zapewniała, że jest zrobiona ze szczerego złota.
W tem miejscu ośmielałem się głos zabrać i pytałem, co uczyni rycerz, jeśli się spotka z piratem?
Edie objaśniała bez wahania, że zmiecie mu zuchwałą głowę z karku za jednym zamachem!
Co oni widzieli w tej chudej, czarniawej dziewczynce?
To przewyższało już zakres mej inteligencyi.
Potem zwierzała się jeszcze, iż w czasie podróży do West Inch’u, pragnął się jej przedstawić pewien przebrany, niezmiernie bogaty, książę...
Tu już nie umiałem powściągnąć zdumienia i wyrażałem pewne wątpliwości, — po czem mianowicie mogła poznać księcia?...
— Po przebraniu — odcinała bez namysłu.
Innego znów dnia opowiadała w tajemnicy, że ojciec jej układa niezwykle trudną zagadkę,