Ta strona została uwierzytelniona.
zdarzeniem, rodzajem objawienia, cudu...
Nie mogła i nie chciała pozbywać się z pamięci ani jego postaci, ani oczu, ani gry, ani słów... Kocha ją, słucha i wierzy... a jeśli się oświadczy, jakie będzie miał oczy, jakich słów dobierze, co on jej powie, co pocznie ona...
Wyobraźnia nasuwała jej obraz za obrazem, w których zawsze był on i ona... poczuła żywsze bicie serca, powietrze, którem oddychała, wydało się jej gorącem, dusznem. Wstała i spojrzała w lustro.
Wydała się sama sobie piękną, z tym rumieńcem podniecenia, z błyszczącemi oczyma, z ożywieniem i elastycznością ruchów i całej postaci. Rozejrzała się w po-