Ta strona została uwierzytelniona.
mieńce. Już od chwili wyjazdu nowonabywcy, przyglądając się zachowaniu córki, czuła trwogę, by jej ukochana Zosia nie zakochała się w panu Szyszkowskim. Przybysz z obcych stron, nieznany, zagadkowej rodziny i majątku, śmiały w mowie, narzucający się, młody i przystojny, kto wie, jaką ma przeszłość; a może to awanturnik, uwodziciel, rozpustnik, który zwabiony sławą piękności Zosi, wszedł w ich dom, tylko pod pozorem kupna majątku, a w rzeczywistości knuje okropne zamiary... Jakże żałowała nieopatrznych swych słów do Zosi i zachęcającej uprzejmości dla niego... Różne historye, zasłyszane i przeczytane o tragicznych losach zbałamuconych dziewcząt, stanęły