Ta strona została uwierzytelniona.
dwa talerze nakrycia zapowiadały drugą potrawę.
Pani Bielska usiadła na pierwszem miejscu, mając z prawej strony córkę, z lewej pana Szyszkowskiego, za którym usiadł pan Ziębowski.
Przed jedzeniem sąsiad pani Bielskiej rozglądał się niespokojnie po stole; spostrzegła to gospodyni.
— Zapomniałam... Zosiu, podaj flaszkę z kredensu... Tak rzadko przyjmujemy gości, że...
— Ee, jak jest, to i dobrze — przerwał jej pan Szyszkowski — prawdę powiedziawszy, ja się nie spodziewał u pań zastać napitku.
Panna Zofia postawiła flaszeczkę z wódką i kieliszek przed gościem.
— Ot to lubię, to po nasze-