Ta strona została uwierzytelniona.
pani. Ja skromny człowiek, niech powie pan Ziębowski, pijaństwa nie lubię, ucztować takoż, tylko jak w kompanii miłej, jak dzisiaj, to człowiek pozwala sobie, bo mu lżej na duszy.
— Czyż pan, jako kawaler, wie co to kłopoty? — westchnęła pani Bielska.
— Każdy ma swego robaka — odparł poważnie, a po chwili dodał weselej — ot i teraz szukam majątku, znalazł Popielówkę, może i dobra, a już panie to najlepsze, alboż wiem czy mi się uda?
— Może przejdziemy na werendę ogrodową — rzekła gospodyni, wstając — tam przy herbacie pogadamy o interesie.
— Dobra myśl, tylko jeśli mi