Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/84

Ta strona została uwierzytelniona.

las, nie było nas, będzie las, nie będzie nas, to takie jest przysłowie... ot i po wszystkiem... a swoją drogą, ty bij przed nią, że niema lasu, tylko krzaki. Ot co!
— Już ja wiem.
— To i dobrze!
Szli dalej i dopiero w końcu zobaczyli gaj olszynowy i brzezinowy, możliwy do użytku.
— Nareszcie jest las! — zawołał pośrednik zadowolony.
— Co za las!? — zadrwił pan Szyszkowski. — Śmiech ludziom pokazać: toż tu ani kawałka dębu!
— Zawsze to lepsze, aniżeli krzaki.
— Ot, nie bałamuć, panie Ziębowski, mnie nie zmanisz pochwałami, i zechcę, to kupię, a nie zechcę, nikt mnie nie nakłoni.