Ta strona została uwierzytelniona.
W cwał sztafeta moskiewska przeleci,
Bije zegar: raz — drugi — i trzeci:
Stań się!
Cisza...
Grom armat!
Na wieży
Dzwon targnięty, jak serce, uderzy.
W jęku dzwonów, bijących w omroczy,
Stare Miasto lawiną się toczy,
Krwi folgując, kiełzanej tak długo,
Gorejącą rozlewa się strugą,
Grzmi, jak orkan, i ryczy, jak lwica,
Do swobody lecąca ulica!
A królewskim zastyga krew rajcom:
Przedawczykom, rajfurom i zdrajcom!
Od zaułków, od starych zakątów
Miga szkarłat pochodni i lontów,
Zemsta ludu w kąpieli czerwonéj
Pcha armaty krwawemi ramiony,
Pod kulami płomieniem się pali
I, jak burza, tratuje Moskali!
A Kiliński pod królem Zygmuntem
Sprawia szewce: archanioł nad buntem!